Autor |
aaa4
Dołączył: 24 Sie 2017
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Śro 14:38, 20 Wrz 2017
|
|
Wiadomość |
|
Szeto probowal walczyc, ale szybko zrezygnowal. Byl przynajmniej pietnascie centymetrow nizszy od Matta i dwadziescia piec kilogramow lzejszy.
-Pusc... mnie...
-Wiesz, kto to jest?
-Wiem.
-I po co przyszlismy?
-Tak... wiem. Pusc...
Matt poluzowal chwyt, a wtedy Szeto z niezwykla predkoscia wyrwal reke, grzbietem dloni uderzyl Matta w twarz i z calej sily kopnal go kolanem w krocze. Matt jeknal z bolu i padl ciezko na sciane. Szeto zamierzal powtorzyc cios, ale Matt zdazyl sie pozbierac. Gangster wrzasnal cos po chinsku do Maurice'a Fanga, pognal do okna na koncu korytarza i wyskoczyl na schody pozarowe. Matt - oczy szklily mu sie i lzawily, z kacika ust sciekala krew - rzucil sie za nim. Sarah biegla niemal rowno z nim. Szeto zniknal ze schodow pozarowych i po chwili uslyszeli okrzyk bolu.
-Zranil sie - powiedzial Matt, patrzac w dol, na deszcz. - Zlapiemy go. Nie czekajac na odpowiedz, wyszedl na sliska, zebrowana metalowa konstrukcje. W ciagu kilku sekund Sarah stala obok niego.
-Pierdol sie, pojebie! - wrzasnal za nimi Maurice Fang. Szeto, najwyrazniej nie mogac zejsc, skoczyl na dol. Byl jakies
dwadziescia metrow od nich i ciezko kustykajac, uciekal w kierunku sasiedniego zaulka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|