Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Śro 14:40, 20 Wrz 2017    Temat postu:

-O czym?

-O pieniadzach naleznych jednemu z pana klientow. Chodzi o duza sume. Panie Fang... wiem, ze gra sie tutaj w karty i nie interesuje mnie to, nie zwyklem jednak robic interesow na korytarzu. Mozemy wejsc? Jest juz pozno i naprawde chcialbym zakonczyc te sprawe i isc sie przespac.

Przysluchujac sie temu przedstawieniu, Sarah - niewidoczna zza drzwi - kiwnela z uznaniem glowa. Po kilku sekundach sztaba w drzwiach odsunela sie i zielone drzwi stanely otworem. Mieszkanie Maurice'a Fanga bylo znacznie lepiej urzadzone od mieszkania Benny'ego Hsinga, unosilo sie tu jednak znacznie wiecej dymu. Zza drzwi sauna wuklaniczna
pokoju w glebi holu wyplywala gesta, niebieska chmura.

-Kogo szukacie? - spytal Fang.

Byl nadzwyczaj chudy i drobny, mogl miec jakies szescdziesiat lat i byl ubrany w czarna koszule z grubym, bialym krawatem. Pierwsze wrazenie Sarah bylo nastepujace: czyjs dziadek probujacy udawac Nathana Detroita. Matt natychmiast tak sie przesunal, by znalezc sie miedzy Fangiem a zadymionym pokojem.

-Jak powiedzialem, jestem adwokatem. To moja asystentka, panna Shaip. Zajmujemy sie przeniesieniem praw wlasnosci pewnej nieruchomosci i szukamy pana Szeto. Ma na imie Tommy. Jestem upowazniony do przekazania z gory do piecdziesieciu dolarow za informacje, ktora pomoze mi go znalezc, abym mogl sie zajac zlecona mi sprawa. Szukamy go caly dzien i ktos nam zasugerowal, bysmy poszukali tutaj.

-Kto?

-Panie Fang, jestem prawnikiem i ten, kto to zrobil, zrobil to w zaufaniu. Dzieki temu nikt nie musi sie o nic martwic. Z panem wlacznie.

-Pokaz piecdziesiataka.

Fang wzial banknoty i kazal Mattowi i Sarah zaczekac w salonie, po czym poszedl do pokoju karcianego. Matt pozostal tam, gdzie rozmawiali, Sarah przyblizyla sie do niego. Po minucie Fang wrocil i wyciagnal reke z pedicure ursynów
pieniedzmi.

-Nikt nie zna zadnego Szeto. Hej, czekaj pan! Matt wlasnie go minal i skierowal sie do pokoju gry.

-Spytam sam - stwierdzil. - Mielismy naprawde ciezki dzien. Kiedy Sarah



ruszyla za Mattem, natychmiast zauwazyla, ze

jednym z grajacych w karty Chinczykow jest Szeto. Byl szczuply i niezdrowo

blady, mial malpie rysy, cienki jak olowek wasik i rzucajaca sie w oczy blizne,

przebiegajaca dokladnie tak, jak powiedzial Benny.

Maurice Fang sprobowal wyciagnac Matta z pokoju, zostal jednak bez trudu

odepchniety na bok.

-Nie wiem, czy ktorys z panow jest Tommym Szeto, ale musze z nim porozmawiac o czekajacych go pieniadzach - sklamal. - Duzych pieniadzach. Mezczyzni przy stole wpatrywali sie w niego bez slowa. Nikt sie nie poruszyl.

-Widzisz pan? - zaprotestowal Fang. - Widzisz pan? Wynoscie sie teraz! Matt popatrzyl na Sarah. Oboje doskonale wiedzieli, ze nie dostana drugiej szansy. Szeto najwyrazniej nie kupil wersji Matta.

-Chyba przejdziemy do planu B - szepnal przez ramie Matt. Rozejrzal sie wokol siebie, po czym podszedl do Szeto i zlapal zaskoczonego Chinczyka za reke.

-Milo pana spotkac, panie Szeto. Naprawde milo. Zanim Szeto zdazyl zareagowac, Matt pociagnal go w gore,

wykrecil mu reke na plecy, a wolnym ramieniem otoczyl jego szyje i zacisnal chwyt.

-Ccco... jjesst... - wycharczal Chinczyk.

-Nic ci nie zrobie, Tommy - powiedzial Matt i wyciagnal wieznia na korytarz - ale musimy pogadac. - Zacisnal mocniej ramie. - Rozumiesz mnie? Szeto skinal glowa. Matt trzymal go mocno. Odwrocil Chinczyka twarza do Sarah.

-Wiesz, kim ona jest? Wiesz?
Gość
PostWysłany: Pią 13:29, 04 Maj 2007    Temat postu:

http://Martha-Stewart-anal-action.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=1220755
G3uchy
PostWysłany: Pią 15:12, 26 Maj 2006    Temat postu: Chińczyk

Tutaj zostaną podane wszystkie msca od 1 do ostatniego.Za ich podanie odpowiedzialna jest osoba prowadząc ligę oraz jej pomocnicy.

Powered by phpBB © 2001,2005 phpBB Group